sobota, 25 lipca 2015

Letnia lista małych przyjemności

Pewnie już wiecie z ostatniego posta, że przygotowałam sobie na to lato listę kilku małych przyjemności. Towarzyszy mi ona już od maja i powoli odhaczam kolejne punkty. Jestem prawie pewna, że do jesieni uda mi się zrealizować wszystkie! 






Prawdę mówiąc, punkt pierwszy udało mi się już zrealizować... i to dwukrotnie, bo pod koniec maja byłam na Primavera Sound w Hiszpanii, a tydzień temu na czeskim Colours of Ostrava. Wszystko wskazuje jednak na to, że to nie koniec festiwalowych wrażeń!

Punkt drugi to pozycja obowiązkowa każdego lata. W końcu jak można nie wykorzystać ciepłych letnich nocy?

Trzeci punkt będzie pewnie najtrudniejszy. Wiecie, chodzi o taki całkowity dzień offline - bez komputera, telefonu, czy telewizji. Od lat mi się to nie przydarzyło! 

Czwarty punkt znalazł się na mojej liście tuż po wizycie w Barcelonie. A wszystko przez recepcjonistę naszego hostelu, który ostatniego dnia poczęstował nas pyszną domową sangrią według własnego przepisu. O wiele lepszą niż ta podawana w knajpkach i restauracjach na mieście! Chciałabym umieć to powtórzyć. 

Punkt piąty, to takie specjalne wyzwanie, które ma mnie nieco zmotywować do zaglądania w nieznane mi dotąd miejsca. I nie chodzi tu tylko o jakieś dalekie podróże, ale również o moją najbliższą okolicę. (A poza tym, to mam nadzieję, że przez całe lato zdołam poznać znacznie więcej niż tylko trzy nowe miejsca.)
Czy muszę coś dodawać na temat punktu szóstego? Lato sprzyja kreatywności, a ja zamierzam to wykorzystać. Płótno jest już przygotowane i czeka na odpowiedni moment.

Słodka siódemka! W zeszłe wakacje po raz pierwszy zrobiłam domowe lody - tym razem zamierzam pójść krok dalej i samodzielnie przygotować mrożony jogurt (grecki, z miodem i z orzechami).

Najwyższy czas nadrobić pewne braki i zrealizować punkt ósmy. Wyobraźcie sobie, że jadąc do pracy, niemal codziennie mijam chorzowskie Wesołe Miasteczko, ale już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tam byłam. Nawet nie jestem pewna, czy udało mi się wtedy przejechać na diabelskim młynie... wydaje mi się, że nie!

Dziewiątka to oczywiście efekt spędzania czasu na Pintereście. Marzy mi się właśnie taki kolorowy pinterestowy piknik. Już nawet upatrzyłam sobie idealne miejsce w katowickich Trzech Stawach.

No i ostatni, dziesiąty punkt. Otóż, w sezonie letnim przez moją okolicę przejeżdża pewna zabytkowa kolejka wąskotorowa. W każdy weekend słyszę w pokoju gwizd lokomotywy, gdy mija pobliską stację. Ponad godzinna przejażdżka kończy się nad zalewem Nakło-Chechło. W kolejny pogodny weekend na pewno się wybiorę.


A Wy macie swoje wakacyjne listy rzeczy do zrobienia? A może spodobał Wam się któryś z punktów na mojej liście i chcielibyście go dodać do swoich planów? :)


30 komentarzy:

  1. świetna lista! Ja niestety w tym roku wakacyjnej listy nie mam, bo za dużo pracy :( ale bardzo chciałabym na stałe wprowadzić offline'owy dzień przynajmniej raz w miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień offline co miesiąc? Ja nie jestem pewna, czy ten jeden raz mi się uda! :D

      Usuń
    2. a ja chyba jak zakończę rozdział mojego życia, który nazywa się "praca magisterska", to postaram się to wprowadzić w życie :) Póki co udaje mi się to robić, tylko w trakcie urlopu, ale pięknie by tak było mieć na przykład jedną niedzielę w miesiącu totalnie off :)

      Usuń
    3. No tak, pamiętam jak sama w zeszłym roku pisałam pracę - nawet 3 godziny offline były cudem! (Nie licząc przerwy na sen, oczywiście.) ;)

      Usuń
  2. Czeskiego festiwalu zazdroszczę bardzo!
    Punkt piąty-pokrywa się z moimi planami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co zazdrościć, tylko trzeba się następnym razem wybrać! Polecam :)

      Usuń
  3. Punt trzeci mnie rozwalił! :-)))))))

    Powodzenia w realizacji planów!

    Mnie się marzy wyjechać wreszcie na wakacje, dawno nie byliśmy, niestety praca, eee...

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia w realizacji! Zwłaszcza tego trzeciego punktu ;)
    Ja na wakacje stworzyłam sobie listę książkowych i filmowych zaległości, które muszę nadrobić. Mam nadzieję, że do końca wakacji uda mi się wszystko zaliczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chodzi o książkowe i filmowe zaległości, to nie wiem czy nawet cały rok wakacji by mi wystarczył... :p

      Usuń
  5. świetny plan.. ja mam w planie skok ze spadochronem ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ambitne plany :)
    Co do punktu trzeciego - daj wcześniej znać najbliższym, ze nie będziesz tego dnia odbierała telefonów, żeby się nie martwili i ciesz się tym pięknym dniem :D Może tym razem akurat Ci się uda :)
    Ja już mam za sobą piknik w parku! W zeszłym tygodniu była tak piękna pogoda,ze wybrałam się na mały piknik z siostra.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no tak, dzień offline jest w moim przypadku czymś tak niezwykłym, że niektórzy mogliby się nieźle przestraszyć! ;)

      Usuń
  7. numer 3 już za mną i przyznam, że naprawdę warto! 7 też chętnie bym zrobiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, nie mogę się doczekać siódemki! Niech no tylko wyleczę gardło... ^^

      Usuń
  8. Powodzenia :D Ja kolejką wąskotorową się już w mojej okolicy nie przejadę, za to mogę wybrać się rowerem trasą, którą kiedyś biegła- na dawnym nasypie kolejowym jest ścieżka rowerowa, którą czas wypróbować. Na pikniku już byłam, chociaż nie na takim typowym, bo głównym celem było granie w planszówkę, a na festiwalu dopiero będę. W gruncie rzeczy nic w wakacje nie planuję, po prostu staram się nie nudzić :D Masz bardzo fajne pomysły.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Niezły pomysł z dniem offline! I to również bez telefonu :D Mi się jeszcze nie udało :( Pewnie będziesz próbować podczas wakacji?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest! A jak mi się spodoba, to kto wie? Może zacznę to robić bardziej regularnie... :>

      Usuń
  10. No właśnie chyba też powinnam sobie taką listę zrobić, bo przy dziecku żyję z dnia na dzień nie myśląc o pewnych rzeczach, bo po prostu mam je mocno utrudnione :)
    Zaintrygował mnie obraz :) Malowałaś kiedyś??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, miałam taki okres, że dużo malowałam. Ale to było dawno temu i teraz właściwie już tylko rysuję. Pomyślałam, że fajnie byłoby do tego wrócić :)

      Usuń
  11. Uwielbiam wesołe miasteczka - zazwyczaj mam strach przed wielkimi rollercoasterami, ale po przejażdżce wszystko mija i chcę więcej ;) Kurczę, chyba też sobie sporządzę taką listę, bo mam co na nią wpisywać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takich naprawdę wielkich rollercoasterów też się trochę cykam, ale za to diabelski młyn uwielbiam! :)

      Usuń
  12. ja dawno zrezygnowałam z takich list. Jak je robie, to nic z nich nie zrobie. Jak nie robie listy, to chociaż czesć planów, które bym zapewne na taka listę wpisała zrealizuję :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy plan:-) Same przyjemności:-) Ja zrobiłam listę, ale u mnie więcej obowiązków niż przyjemności. Choć i na przyjemność jest miejsce na moim urlopie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, to niedobrze! Listy, na których jest więcej przyjemności niż obowiązków są dużo fajniejsze ;)

      Usuń
  14. Spodobała mi się ta gwiaździsta noc i namalowanie obrazu. Sama maluje więc u mnie też płótno stoi i czeka na dokończenie ;) W zasadzie lista jest świetna a jeśli zaczniesz malować obraz to bardzo łatwo zrealizujesz punkt o dniu offline bo cały dzień kreatywności sprawia, że zapominasz o komputerze ja miałam tak wczoraj ;) A co do poznawania ciekawych miejsc stwierdziłam, że nie znam swojego miasta i udałam się na wycieczkę po starych uliczkach ruinach, relację niedługo zamieszczę na blogu. Ja bym jeszcze może dodała do listy domowe Spa wiesz wanna, piana, muzyka, świeczki, pełen relaks ;)
    Dzięki za pomysł z tą nocą pomoże mi szukać inspiracji jeśli chcesz możesz zajrzeć do mnie http://zakryteslowami.blogspot.com/ będzie mi bardzo miło a jeśli nie lubisz linków to przepraszam ;) ale lista świetna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, w sumie nawet nie pomyślałam o tym, żeby połączyć malowanie obrazu z dniem offline... ale to świetny pomysł. I na pewno będzie łatwiej :D Dzięki!

      Usuń

Dziękuję za komentarz! Nie musisz osobno wklejać adresu swojego bloga - i tak Cię odwiedzę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...