piątek, 8 sierpnia 2014

Włoski Tydzień: Rawenna, Ferrara, Bolonia




Włoski Tydzień na blogu trwa! W środę pokazywałam Wam Rosolinę, Padwę i Mediolan. Dziś pora na kolejne trzy miasta, a będą to: Rawenna, Ferrara i Bolonia. Wszystkie trzy ogromnie mi się spodobały i zaraz Wam opowiem dlaczego...


Tęczowa Rawenna


Moja wizyta w Rawennie trwała niestety bardzo krótko, bo od samego rana była straszna ulewa i dotarłam tam dopiero po południu, gdy nieco się przejaśniło. Wynagrodził mi to trochę widok, który zastałam na głównym placu (Piazza del Popolo) - dwie ogromne tęcze! (Na zdjęciu widać przede wszystkim jedną z nich... ale jeśli dobrze się przyjrzycie, to w lewym górnym rogu dojrzycie też drugą.)
Szybko okazało się jednak, że rozpogodzenie jest tylko chwilowe i po paru godzinach znów zaczęło mocno padać - tę kolejną ulewę przeczekiwałam w podcieniach Teatru Dante Alighieri. 

W przerwie pomiędzy deszczem udało mi się jednak pospacerować piękną, zabytkową starówką Rawenny i wstąpić do jednej z licznych kawiarni. 
I nawet po tak pobieżnej wizycie, wiem już doskonale, dlaczego Rawenna uważana jest za jedno z najpiękniejszych włoskich miast, a jej niepowtarzalny klimat inspirował tak wielkich artystów jak Dante czy Oscar Wilde. 


O lone Ravenna! many a tale is told
Of thy great glories in the days of old
~ Ravenna, Oscar Wilde


Rozgrzana do czerwoności Ferrara





Rzadko przed zwiedzaniem miasta czytam dokładnie o jego historii i zabytkach - oczywiście, mam jakieś pojęcie o miejscach, które warto tam zobaczyć, ale ogólnie rzecz biorąc, wolę pospacerowac po starówce czy też ciekawszych dzielnicach i poczuć prawdziwą atmosferę miasta niż zwiedzać po kolei poszczególne kościoły, zamki, itp. Tak się jednak złożyło, że parę dni przed wizytą w Ferrarze trochę o niej poczytałam i okazało się, że ma bardzo interesującą (i niezwykle krwawą) historię. A wszystko to za sprawą bardzo możnego i okrutnego rodu d'Este, który władał nią przez kilkaset lat... 


Zwiedzanie Ferrary rozpoczęłam od samiutkiego centrum, czyli placu z Ratuszem (a dawniej rezydencją rodu d'Este) oraz Katedrą św. Jerzego (której fragmenty widać na zdjęciach u góry). 


Spacerując po mieście trafiłam między innymi na ten przedziwny dziedziniec - później sprawdziłam, że jest to budynek teatru miejskiego.


Spacerowanie w ponad trzydziestostopniowym upale po mieście składającym się w 90% z cegły, do najłatwiejszych nie należy, ale jeśli lubicie małe miasta z mnóstwem urokliwych, czerwonych zakątków, to musicie zajrzeć do Ferrary!  






Kolorowa Bolonia



Bolonia to zdecydowanie najbardziej kolorowe miasto jakie w życiu widziałam. I nie mam tutaj na myśli jakichś delikatnych pastelowych barw, ale nasycone pomarańcze, czerwienie, żółcie, zielenie i wiele innych. A wszystkie te kolory można podziwiać spacerując wąskimi gwarnymi uliczkami. Bardziej włosko niż w Bolonii być już chyba nie może! Szkoda tylko, że podczas całej wizyty ani razu nie wyszło słońce - chciałabym zobaczyć te wszystkie kamienice w mocnym świetle słonecznym... 



Momentami Bolonia przypomina kolorowy labirynt i dość łatwo jest się w niej zgubić... o czym przekonałam się na własnej skórze. 



Błądząc po centrum trafiałam między innymi na takie cuda jak restauracja w 3-metrowej szczelinie między kamienicami! Ach, szkoda, że zdjęcie nawet w połowie nie oddaje klimatu tego miejsca...


Jedną z cech charakterystycznych bolońskiej architektury są podcienie - całkiem możliwe, że mieszkańcy Bolonii nie wiedzą za bardzo co to parasol, bo całe miasto można przejść chowając się w podcieniach... co zresztą sama zrobiłam, gdy wieczorem złapała mnie w centrum straszna burza.



Na koniec jeszcze ciekawostka patriotyczna - w San Lazzaro di Savena, około 10 km od centrum Bolonii, znajduje się największy polski cmentarz wojskowy we Włoszech.






Kolejny post z cyklu Włoski Tydzień pojawi się już w niedzielę! Macie ochotę zobaczyć trzy najpiękniejsze toskańskie miasta, czyli Pizę, Florencję i Sienę w moim obiektywie? :)

14 komentarzy:

  1. Z niecierpliwością czekam na kolejne włoskie posty! Co do Pizy - byłam w niej w marcu, ale mnie jakoś nie zauroczyła, ale wiadomo każdy lubi co innego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się jeśli chodzi o Pizę - jest dużo ładniejszych i ciekawszych miasteczek we Włoszech. Ale jednak fajnie w końcu zobaczyć tę słynną wieżę :D

      Usuń
  2. Jest we Włoszech miejsce bardziej kolorowe, niż Bolonia. Mam na myśli małą wysepkę niedaleko Wenecji o nazwie Burano. W tamtym miejscu każdy dom jest bardzo kolorowy, a żeby go pomalować - trzeba uzyskać zgodę władz (żeby był kontrastowy i jaskrawy) ;)

    Z tych trzech miast chyba najbardziej podobała mi się Bolonia, chociaż Ferrara też ma swój klimat. Takie miasteczka są cudowne, po prostu można się zakochać. W ogóle ta włoska architektura jest taka śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no właśnie słyszałam o Burano. Niestety, jakoś tak nie było mi do niego po drodze... ale jeszcze to nadrobię! :D

      Usuń
  3. Włochy są bardzo piękne, do Rzymu wracałam kilka razy, marzy mi się jeszcze Mediolan i Toskania, domek gdzieś koło winnicy, daleko od wszystkiego, cisza spokój..:) może kiedyś się uda.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybieram się niedługo do Bolonii, jak miło będzie zobaczyć te kolorowe kamieniczki! :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. super, że tyle udało Ci się zobaczyć!
    kto Ci towarzyszył w tej podróży? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi rodzice i brat :) Taki trochę wakacyjny powrót do dzieciństwa miałam w tym roku, bo już dawno nie wyjeżdżaliśmy za granicę w tym składzie :D

      Usuń
  6. Bolonia zdecydowanie najbardziej skradła moje serce! Jest przepiękna...

    A na dzisiejszy post czekam z niecierpliwością, już pewnie za późno, by głosować, ale tak czy tak obydwa bardzo chętnie zobaczę ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiejszy post ukazał się niestety z mocnym poślizgiem... ale to dlatego, że jest w nim o moich dwóch ulubionych włoskich miastach i wybór kilkunastu zdjęć (z tych 300, które zrobiłam) trochę mnie przerósł :p

      Usuń
  7. ojej jak tam pięknie :)
    chyba ide się pakowac i jade ! :D

    http://www.kefashionsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Włoskie miasteczka mają niesamowity klimat :) mogłabym tam mieszkać

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie Ci się udało uchwycić tą tęczę!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Nie musisz osobno wklejać adresu swojego bloga - i tak Cię odwiedzę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...