niedziela, 30 listopada 2014

Jesienne przyjemności: spokojny wieczór z książką [The Opposite of Loneliness Mariny Keegan]

Marina Keegan The Opposite Of Loneliness
Jak wiecie, na mojej Jesiennej Liście Przyjemności znalazło się też miejsce na spokojny wieczór z książką i herbatą z miodem i cytryną. Tak się składa, że znalazłam nawet idealną książkę na taki wieczór - The Opposite of Loneliness Mariny Keegan!


Wybierając książkę w księgarni, moja mama otwiera ją i czyta pierwsze zdanie pierwszego rozdziału. Zazwyczaj wtedy już wie, czy ją kupi. Ja nie zawsze kieruję się tą zasadą, tyle jednak wystarczyło w przypadku zbioru opowiadań i esejów Mariny Keegan - przeczytałam pierwsze zdanie i już wiedziałam, że muszę ją mieć:

We don’t have a word for the opposite of loneliness, but if we did, I could say that’s what I want in life.

Nie będę Wam zdradzać o czym są poszczególne opowiadania i eseje Keegan - jedną z największych zalet jej książki jest jej ogromna różnorodność i to, że nigdy nie wiadomo, o czym będzie kolejny rozdział. A może być o wszystkim! Bo Marina Keegan miała niezwykły talent do opisywania nawet najbardziej błahych sytuacji w taki sposób, że nie można się oderwać od czytania.

No właśnie, miała. The Opposite of Loneliness została wydana już po tragicznej śmierci 22-letniej Keegan. Zginęła w wypadku samochodowym pięć dni po ukończeniu studiów na Yale University. Pięć dni po tym, jak w gazecie studenckiej ukazał się esej, w którym pisała: 

We're so young. We're twenty-two years old. We have so much time.

Jej talent był już wtedy dobrze znany - jeden z jej felietonów został opublikowany w New York Timesie, kiedy była jeszcze studentką - a po zakończeniu studiów czekała na nią posada w New Yorkerze. 

Keegan nie planowała tej książki. Teksty, które się w niej znalazły albo były już publikowane w gazecie studenckiej, Yale Daily News, albo zostały napisane jako ćwiczenia na zajęcia i w ogóle nie miały ujrzeć światła dziennego. Pomysł wydania ich w formie książki wyszedł od Anne Fadiman - poczytnej amerykańskiej pisarki i wykładowczyni Keegan na Yale. To ona wybrała najlepsze teksty Mariny, złożyła je w całość i opatrzyła przepięknym i wzruszającym wstępem. 

Jak dotąd The Opposite of Loneliness nie doczekało się polskiego wydania. Biorąc jednak pod uwagę jej sukces w innych krajach, mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu.

Marina Keegan The Opposite Of Loneliness


A swoją drogą, muszę przyznać, że tej jesieni moje czytelnictwo ma się naprawdę dobrze. Może to kwestia skończenia studiów i czytania w końcu tylko tego, na co naprawdę mam ochotę, a może to, że zaczęłam dojeżdżać do pracy autobusem... Tak czy inaczej, czytam coraz więcej i jestem z tego dumna! ;)

7 komentarzy:

  1. no to już wiem, co zażyczę sobie w tym roku od mikołaja ;) mam ogromną ochotę przeczytać tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdzie ją kupiłaś?? Jestem baaardzo zainteresowana tą pozycją ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój kolega wybierał się akurat na weekend do Anglii, więc poprosiłam, żeby mi ją przywiózł. Ale z tego co wiem, można ją zamówić na stronie Empiku albo na Amazonie :)

      Usuń
  3. Och jaka szkoda ze zginela w wypadku. To dodaje taki tragiczny posmak tej ksiazce. Pozdrawiam serdecznie beata

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam takie chwile i mieszankę książki z herbatką :)
    cierpliwie poczekam na wydanie w wersji polskiej
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękną pogodę miałaś na robienie zdjęć w lesie. Liście takie kolorowe! I uwielbiam Twoje psisko!
    Autobus jest świetny do czytania książek. Ale też nie za długo. Jak sobie przypominam moje 2-godzinne dojeżdżanie z Rudy Ślaskiej do Kato na uczelnię i z powrotem, to wcale tak dużo wtedy nie czytałam. raczej była wykończona tym straconym czasem. Teraz mam na uczelnię zaledwie 15 minut autobusem, czytac zaczynam juz na przystanku, zawsze uszczknę 4 strony, czasem 6, a ostatnio autobus się spóźnił i przeczytałam 1,5 rozdziału. Potem czytam sobie w autobusie, a na koniec dnia do poduchy. Teraz akurat jestem na etapie "Endgame", ale zapowiada się bardzo ciekawie.
    Pomysł na wydanie tych esejów był naprawdę miłym gestem ze strony pani wykładowczyni dla swojej byłej studentki. Nikt na pewno nie spodziewał się, że tak młoda osoba, która na pewno miałaby szansę na sukces, zginie. W zasadzie, nie przeżyłaby nawet połowy swego życia. Jest to dołujące, a my w takich sytuacjach bezradni.
    Z LessTalkMoreArt zostało mi zrobienie kartki świątecznej! reszta już zrobiona jakiś czas temu! Ale zrobię, obiecuję i na pewno podrzucę link. Wychodzi na to, że u mnie na blogu przez cały miesiąc pojawia się notka właśnie z tej akcji i jakiś tutorial. I tyle :D Muszę więcej pisać, koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki to fantastyczna opcja na zimowe wieczorki ;)) Ale mam podobnie jak Twoja Mama- czytam kilka zdań i jeśli to do mnie trafia to biegnę do kasy, a jeśli nie- odkładam z powrotem na półeczkę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz! Nie musisz osobno wklejać adresu swojego bloga - i tak Cię odwiedzę :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...