Na tę ilustrację natknęłam się już ładnych parę miesięcy temu na Pintereście. Tak mi się spodobała, że nawet zapisałam ją sobie na dysku i przez jakiś czas służyła mi jako tapeta. Nie mam pojęcia, czemu od razu nie wygooglowałam jej autora, Marca Johnsa, i nie sprawdziłam czy w internecie krąży więcej jego prac. W każdym razie, przedwczoraj naprawiłam ten błąd - wpisałam jego nazwisko w wyszukiwarce, weszłam na oficjalnego bloga i... przepadłam na blisko godzinę!
Okazuje się, że Marc Johns jest bardzo pracowitym artystą z pokaźnym dorobkiem. Jego minimalistyczne i opatrzone nietypowymi komentarzami rysunki przyniosły mu już całkiem spory rozgłos na świecie i zaowocowały wieloma współpracami, między innymi z National Geographic, Newsweekiem czy Google.
Twórczość kanadyjczyka przypadła do gustu tylu ludziom, że roi się od niej nie tylko w internecie i czasopismach - do kupienia są kubki, poduszki, torby ekologiczne i wiele innych przedmiotów z jego ilustracjami. Ostatnim krzykiem mody jest tatuaż z rysunkiem Johnsa. Nie wierzycie? Sami zobaczcie!
Oto kilka ilustracji, które najbardziej przypadły mi do gustu. Jedne są śmieszne, inne bardzo ironiczne... ciekawe czy Wam też się spodobają:
/Szukam wspaniałości.
Daj mi znać, jak jakąś znajdziesz./
/Dzisiaj był wielki dzień. Po raz pierwszy od 32 lat
zrobił sobie przedziałek po prawej stronie./
/Sprzedawanie temu mężczyźnie koszulki w serek
jest nielegalne./
/Portret mężczyzny modlącego się z wdzięcznością
do wynalazcy pączków./
/Narysowałem to czekając, aż mój komputer zapisze jeden plik,
ale trwało to tak długo, że najwyraźniej komputer się zawiesił,
więc go zresetowałem, a to oznacza, że straciłem ten plik,
ale teraz mam za to rysunek./
ale teraz mam za to rysunek./
Na swoim blogu Marc prosi, aby w postach o nim umieszczać tylko kilka prac, a po więcej odsyłać na www.marcjohns.com/blog/, co też właśnie robię! Tylko pamiętajcie, że jak już raz tam wejdziecie, to najpewniej długo nie będziecie mogli się oderwać od komputera.
Źle zrobiłam, bardzo źle zrobiłam. Przepadłam na godzinę i mam wrażenie, że na jego blogu jeszcze trochę posiedzę (mój angielski nie jest najlepszy :| ). Jutro do szkoły, a ja znów będę niewyspana... xD
OdpowiedzUsuńNajlepszy tekst z tym przedziałkiem ;P Na pewno zajrzę na tego bloga ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Hah, już lubię tego pana za humor i dystans :D
OdpowiedzUsuńBoskie!!!!!! Chcę go!!!!! :D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w jego pracach! Ostatni rysunek w Twoim poście stał się moim ulubionym. Znam ten problem :) Czas przejrzeć jego stronę :)
OdpowiedzUsuńA.
Faktycznie niesamowite prace no i te opisy.:)
OdpowiedzUsuńNarazie na jego stronę nie zaglądam:) ale zapiszę sobie i na pewno w wooooolnej chwili zajrzę. Znając siebie też przepadnę.:)
pozdrawiam
Boję się, że jak wejdę na jego bloga to zginę :D Dobry pomysł na reklamę miał :d
OdpowiedzUsuńJEJU DZIĘKI CI! Super są jego ilustracje.
OdpowiedzUsuńDobrze, że ostrzegłaś. Wejdę, jak znajdę kilka wolnych godzin, tak będzie bezpieczniej. Rzeczywiście te rysunki to mistrzostwo! :)
OdpowiedzUsuńOkey, weszłam, ale zaraz dodałam do Zakładek i wyłączyłam! Trzeba się zająć czymś pilniejszym niż utonięcie w oglądaniu tych obrazków :D Trzeba przyznać, że rysunki są proste, napisy takie prawdziwe, a całość prezentuje się świetnie!
OdpowiedzUsuń