Teorii na temat lodów jest wiele - niektórzy uważają je za tuczące, inni, za wręcz niezdrowe... a są i tacy, którzy zapewniają, że energia wydzielona do ogrzania naszego schłodzonego lodami organizmu pozwoli nam spalić kilka dodatkowych kalorii! I chociaż większość z nas ma nadzieję, że to ta ostatnia teoria jest słuszna, to w każdej z nich jest pewnie jakieś ziarnko prawdy. Wszystko zależy przecież od składu lodów, którego często nie możemy być pewni.
Dlatego może zamiast kupować gotowe lody, lepiej zrobić je samemu w domu? To naprawdę nic trudnego!
Bardzo spodobał mi się też przepis na lody bananowe z dodatkiem masła orzechowego od Pauliny z Moja pasja smaku. Ich wykonanie jest równie proste, a podstawowy przepis można bardzo łatwo modyfikować i wzbogacać.
Jeśli od lodów owocowych wolicie śmietankowe, waniliowe czy czekoladowe, to sposób na takie domowe lody proponuje Lifemanagerka. Jest nieco bardziej skomplikowany od dwóch poprzednich, ale całkowicie wykonalny i to bez żadnych specjalnych urządzeń jak maszynka do lodów!
A skoro już wspomniałam o przepisach Lifemanagerki, to przez ten post wybieram się w najbliższym czasie do Ikei, żeby kupić odpowiednie pojemniki na lody i zrobić takie pyszne kolorowe cuda! :)
Takie lody na patykach fajnie wyglądają ale u mnie zawsze robiły się w nich kryształki lodu i były przez to średnie w smaku. Chyba, żeby częściowo zamrażać w osobnych pojemnikach mieszając co jakiś czas a dopiero później przekładać do jakiś pojemników chociaż wtedy dochodzi nam więcej mycia i pracy. :D Moja mama dostała w tym roku na prezent maszynkę do lodów więc w wakacje planuję robić sorbety.
OdpowiedzUsuńZ tego powodu ja najmniej lubię te z wodnistych owoców (np. arbuz) a najlepsze w smaku są te gdzie głównym skladnikiem jest banan :) są bardziej kremowe, nie wytrąca się tak w nich woda :)
UsuńJa właśnie nigdy jeszcze nie robiłam takich sorbetowych lodów na patykach... ale będę próbować w najbliższym czasie, więc wszelkie rady są mile widziane :))
UsuńDzięki, dzięki za tego posta! Akurat właśnie szukałam jakichś przepisów, bo moim jedynym "lodowym wytworem" był zamrożony w szklance koktajl z wetkniętą w środek łyżeczką :D
OdpowiedzUsuńHaha, nie ma za co! ;)
UsuńMoje jedyne "robione" lody to zamrożone Danonki :) Ale zjadłabym sobie taki apetyczny pucharek :)
OdpowiedzUsuńMoje do niedawna też! A to błąd, bo te są o niebo lepsze! :)
UsuńAle narobiłaś mi smaka na takie lody :D chyba zrobię w weekend :)
OdpowiedzUsuńJa już kupiłam sobie ikeowe foremki, najwyższa pora zacząć miksować własne sorbety (chociaż dzisiejsza pogoda w Warszawie wyjątkowo nie zachęca) ;)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak Ci wyszło, bo to podobno nie jest taka prosta sprawa :D
UsuńDomowe lody - pychota! I wiemy co jemy. ;) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katarynka