Wczoraj minął dokładnie rok od mojego wyjazdu do Brukseli. Zakochałam się w tym mieście od pierwszego wejrzenia, a przez pięć miesięcy zdążyłam też przywyknąć do mieszkania w nim. Moje rodzinne miasto nie jest ani tak ciekawe, ani tak piękne, więc czasem tęsknię za Brukselą. Wczoraj, z powodu pierwszej okrągłej rocznicy, wzięło mnie podwójnie... dlatego postanowiłam wykorzystać tę energię i napisać post o stolicy Europy! ;)
Nie zamierzam zasypywać Was jakimiś typowymi informacjami o Brukseli - historię, podział administracyny czy liczbę ludności, możecie znaleźć w Wikipedii i na tego rodzaju stronach. To jest mój osobisty blog i dlatego w tym poście opowiem Wam po prostu
za co kocham Brukselę:
za Grand Place
Brukselski rynek jest po prostu przepiękny, zwłaszcza nocą. Chociaż jest dość mały (z pewnością mniejszy niż np. rynek w Krakowie) to ogromne, utrzymane w tym samym stylu budynki wokół niego robią piorunujące wrażenie. Stając na nim od razu zrozumiałam, dlaczego magazyn Forbes umieścił Brukselę w pierwszej dziesiątce najromantyczniejszych miast świata.
za Parc du Cinquantenaire
Brukselski rynek jest po prostu przepiękny, zwłaszcza nocą. Chociaż jest dość mały (z pewnością mniejszy niż np. rynek w Krakowie) to ogromne, utrzymane w tym samym stylu budynki wokół niego robią piorunujące wrażenie. Stając na nim od razu zrozumiałam, dlaczego magazyn Forbes umieścił Brukselę w pierwszej dziesiątce najromantyczniejszych miast świata.
za Parc du Cinquantenaire
Jakby ktoś mnie zapytał, którego miejsce w Brukseli brakuje mi najbardziej, to bez wahania odpowiedziałabym: Parku Pięćdziesięciolecia! Nie jest to ani największy, ani najsłynniejszy z brukselskich parków, ale zdecydowanie ma w sobie to coś. Tak się szczęśliwie złożyło, że miałam do niego zaledwie 10 minut piechotą, więc odwiedzałam go tak często, jak tylko się dało.
za najlepszą na świecie czekoladę
Nieważne, czy kupicie ją w słynnym Leonidasie, Godivie, Neuhausie, czy w małej czekoladziarni na rogu. Belgijska czekolada to po prostu niebo w gębie!
A skoro o czekoladzie mowa, to muszę wspomnieć o fabryce czekolady, która znajduje się tuż za granicą Brukseli, w pobliżu ostatniej stacji metra (Erasme). Jej największą atrakcją jest sklep firmowy z darmową i nieograniczoną degustacją kilkudziesięciu rodzajów czekoladek marki Neuhaus! Za tym miejscem też bardzo tęsknię ;)
za Université Libre de Bruxelles
Chociaż nie było tak lekko, jak zapewniali Erasmusowcy z innych uczelni, to studiowanie na Uniwersytecie Brukselskim wspominam bardzo dobrze. Na większość zajęć chodziłam z przyjemnością! ;) Najbardziej podobał mi się kurs języka francuskiego, który zaproponowano nam zaraz po przyjeździe. Ciekawą opcją był również tandem językowy, który był liczony jako jeden z przedmiotów. Cóż, ULB bardzo dba o studentów z wymiany! :)
Ale nawet jeśli nie wybieracie się do Brukseli na studia, to i tak polecam przejść się Aleją Roosevelta i zobaczyć piękną, zabytkową część kampusu Solbosch.
za gofry z lodami i z czekoladą
Najlepiej z lodami o smaku speculoos - bardziej belgijsko już być nie może!
To fajne uczucie, kiedy jadąc tramwajem można usłyszeć nawet 5 różnych języków naraz. W Brukseli to zupełnie normalne. Oczywiście bardzo często można też usłyszeć nasz język ojczysty…
za rowery miejskie Villo!
Wypożyczenie takiego roweru na 24h to koszt... 1,60 euro! Naprawdę się opłaca, bo rowery są w bardzo dobrym stanie, a stacje, w których można je wypożyczyć lub oddać są od siebie oddalone nie więcej niż pół kilometra. Do tego, Bruksela jest bardzo przyjazna rowerzystom i prawie wszędzie można dojechać wyznaczoną drogą rowerową.
za piękne widoki
W Brukseli można się na nie natknąć wszędzie!
za to, że w 1 godz. 15 min można dojechać do Brugii, a już po 2 godzinach być na plaży w Ostendzie.
Czy Bruksela ma jakieś minusy? Oczywiście, że tak! Spróbujcie napisać esej na francuskiej klawiaturze albo zdążyć dojechać gdzieś tramwajem, kiedy spadnie parę centymetrów śniegu... ale kto by się przejmował takimi drobiazgami? ;)
za najlepszą na świecie czekoladę
Nieważne, czy kupicie ją w słynnym Leonidasie, Godivie, Neuhausie, czy w małej czekoladziarni na rogu. Belgijska czekolada to po prostu niebo w gębie!
A skoro o czekoladzie mowa, to muszę wspomnieć o fabryce czekolady, która znajduje się tuż za granicą Brukseli, w pobliżu ostatniej stacji metra (Erasme). Jej największą atrakcją jest sklep firmowy z darmową i nieograniczoną degustacją kilkudziesięciu rodzajów czekoladek marki Neuhaus! Za tym miejscem też bardzo tęsknię ;)
za Université Libre de Bruxelles
Chociaż nie było tak lekko, jak zapewniali Erasmusowcy z innych uczelni, to studiowanie na Uniwersytecie Brukselskim wspominam bardzo dobrze. Na większość zajęć chodziłam z przyjemnością! ;) Najbardziej podobał mi się kurs języka francuskiego, który zaproponowano nam zaraz po przyjeździe. Ciekawą opcją był również tandem językowy, który był liczony jako jeden z przedmiotów. Cóż, ULB bardzo dba o studentów z wymiany! :)
Ale nawet jeśli nie wybieracie się do Brukseli na studia, to i tak polecam przejść się Aleją Roosevelta i zobaczyć piękną, zabytkową część kampusu Solbosch.
za gofry z lodami i z czekoladą
Najlepiej z lodami o smaku speculoos - bardziej belgijsko już być nie może!
za pyszne piwo
Nawet jeśli (tak jak ja) nie jesteście fanami tego trunku, to w brukselskim Delirium Café (które kawiarnią jest tylko z nazwy), na pewno znajdziecie coś dla siebie. W końcu do wyboru jest ponad 200 rodzajów piwa! Osobiście, polecam Pink Killer! :D
To fajne uczucie, kiedy jadąc tramwajem można usłyszeć nawet 5 różnych języków naraz. W Brukseli to zupełnie normalne. Oczywiście bardzo często można też usłyszeć nasz język ojczysty…
za rowery miejskie Villo!
Wypożyczenie takiego roweru na 24h to koszt... 1,60 euro! Naprawdę się opłaca, bo rowery są w bardzo dobrym stanie, a stacje, w których można je wypożyczyć lub oddać są od siebie oddalone nie więcej niż pół kilometra. Do tego, Bruksela jest bardzo przyjazna rowerzystom i prawie wszędzie można dojechać wyznaczoną drogą rowerową.
za piękne widoki
W Brukseli można się na nie natknąć wszędzie!
za to, że w 1 godz. 15 min można dojechać do Brugii, a już po 2 godzinach być na plaży w Ostendzie.
Czy Bruksela ma jakieś minusy? Oczywiście, że tak! Spróbujcie napisać esej na francuskiej klawiaturze albo zdążyć dojechać gdzieś tramwajem, kiedy spadnie parę centymetrów śniegu... ale kto by się przejmował takimi drobiazgami? ;)
:) świetnie opisane
OdpowiedzUsuńa sam Erasmus świetna rzecz - zobaczyć jak się studiuje za granicą, podszkolić język a przede wszystkim poznać inną kulturę :) i zwyczajne życie
Mi się strasznie marzy wyjazd na Erazmusa i chcę spróbować się dostać ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! :)
UsuńPiękna rekomendacja :) byłam w Brukseli tylko kilka godzin, bo moim miejscem docelowym w Belgii było Gent. Ale jak widzę opłaca się wybrać do niej ponownie :) Mieszka tam kilku moich znajomych i ich brukselskie plusy w jakiejś części pokrywają się z Twoimi. Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) A mi właśnie nie udało się zwiedzić Gent. Przejeżdżałam przez to miasto jakieś 4 razy, ale nigdy nie było czasu na zwiedzanie. Kolejny powód, żeby jeszcze raz zawitać do Belgii! :D
UsuńPiękne miasto! Nigdy nie byłam w Belgii lecz mam nadzieję to zmienić kiedyś w przyszłości :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się tam kiedyś wybrać :) Naprawdę warto!
UsuńChętnie bym się tam wybrała :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że udało Ci się spełnić swoje marzenie. Dużo samozaparcia i nauki i o to podbijasz świat!:)
OdpowiedzUsuńdlaczego Bruksela jest stolicą Europy?
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego... ale tak to już sobie w tej UE wymyślili :>
Usuńłeee... to taka sztuczna stolica... to się nie liczy. :P
Usuń
OdpowiedzUsuńchciałbym zaprosić Cie do zabawy :)
http://zakladnicycodziennosci.blogspot.com/2014/02/wyroznienie-liebster-blog.html
pozdrawiam
Nigdy nie byłam w Brukseli, ale dzięki Tobie to tak jakbym była ;-) Może kiedyś się tam wybiorę. Na razie to nawet 1/100 Norymbergi nie zwiedziłam :D
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie byłam w Norymberdze! Daj znać czy warto pojechać, jak ją już trochę bardziej poznasz :D
Usuńwow tam jest przepięknie ;)
OdpowiedzUsuńO boziu chcę tam jechać TERAZ <3 pięknie, pięknie, pięknie! I jeszcze "chocolate pills" <3
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że Bruksela jest taka ładna i tyle ciekawych rzeczy tam :)
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc, ja też większość tych miejsc odkryłam dopiero na miejscu. Wcześniej wiedziałam tylko o rynku i czekoladzie ;>
UsuńCudowne zdjęcia, więc co dopiero musi być na żywo:) Cieszę się, że udało Ci się za sprawą studiów pomieszkać kilka miesięcy w tak świetnym miejscu. Niestety nie było mnie tam, ale wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
śliczne zdjęcia, już nie mogę się do czekać kiedy pojadę, a terminu brak i pewnie minie 20 lat kiedy się pojawi :) nie umiem opisać jakie te zdjęcia są śliczne i teraz moim ulubionym miastem zagranicznym jest BRUKSELA <3
OdpowiedzUsuńNo to teraz już musisz pojechać ;))
Usuńbeautiful pictures!♥ I love the architecture!:)
OdpowiedzUsuńwww.Lorietta.cz
zdjęcia przepięknie oddają klimat, ale najbardziej podoba mi się... czekolada ; )
OdpowiedzUsuńOj, tak! Belgijskiej czekolady nie przebije nic! :D
Usuń